Trochę poezji

Kochajmy Konie



Kochajmy konie, kochajmy z serca, 
Bo koń ma duszę, śmiertelną, końską... 
Żal jest gdy konie człowiek uśmierca, 
Konie, co Polskie wspierały wojsko. 

Przecież nie jeden za Polskę poległ 
Koń tak jak żołnierz na polu chwały 
I dzielił z nami dole-niedole, 
Lub dzień zwycięstwa przeżył wspaniały. 

Boli mnie serce, gdy biją konia, 
Który nam służy, pracując ciężko 
I pręt skrwawiony w złych widzę dłoniach. 
Podły człowieku koniowi nie szkodź. 

On w zaufaniu pokornie służy, 
Na Twój zarabia chleb i na owies, 
W pracy, na roli czy też w podróży- 
Historia koni wiele Ci powie... 

Daj niech się pasie, nabiera siły, 
Pokaż, że jesteś mu przyjacielem, 
Pokaż, że jest Ci bliski i miły, 
Pogłaszcz go, poklep-to tak niewiele. 

Niechaj Ci złoży pysk na ramieniu 
I niech poczuje, że jest Ci drogi . 
Może w tym końskim przyjaznym rżeniu, 
Pojmiesz, że i On też myśli o kimś.



Koń to zwierzak
Krzysztof Ildefons Gałczyński 



Animal. 
Rży i wierzga, 
Patrzy w dal. 

Lecz do dali 
się nie pali - 
No bo niby 
co z tej dali? 

Metafizyka 
i streptokok. 
A tu muchy go 
rąbią w oko; 

Łza mu ciecze. 
Rzecze: - Uch, 
skąd na świecie 
tyle much? 

Lecz świat kicha 
na ankietę, 
Więc koń stoi, 
klepiąc biedę. 

Klepie, klepie 
klepu-klep; 
a w dodatku 
deszczyk z nieb; 

Moknie Kutno, 
moknie Tokio. 
O, przesmutna 
hippologio! 

Mokną wierzby, mokną pola 
i do stajni tak daleko, 
a koń nie ma parasola 
ani płaszcza gumowego.







Konie, konie 


Stanisław Grochowiak 





Każdy konik gniady
Gubi w śniegu ślady.
Każdy konik płowy
ma złote podkowy. 

Każdy konik siwy
ma różę u grzywy. 

Spójrz, jak w końskich chrapach
Świeci róży zapach!






Wschód słońca w stadninie koni


Krzysztof Dzikowski





Słońce nad stadniną,
w końską grzywę chowa twarz,
wstęgą nad łąkami
jeszcze się unosi mgła...
Stoją napięte
jak strzała gdy drży,
nim cięciwy świst
znów do lotu ją poderwie. 

Konie, dumne konie,
zasłuchane w szumy traw,
lekkie i swobodne,
jak na czystym niebie ptak.
Kiedy tak patrzę,
do biegu się rwą
chciałbym uciec stąd,
chciałbym gnać za swą tęsknotą... 

Tam, gdzie lśni horyzont,
drga niebieską linią
wprost w otwarte wrota chmur,
siwych chmur,
tam, gdzie w kuźni słońca
dzień powstaje nowy,
gdzie wytycza drogi
rytm - serca rytm. 

Konie, dumne konie
w blasku wstającego dnia,
czułe i szalone,
czemu was uwielbiam tak?
Nieraz poniosą,
poniosą jak wiatr,
czasem bywa tak,
jak z dziewczyną...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz